czwartek, 31 lipca 2014

5. Nóż.

~*~
Harry wraca z klubu o drugiej nad ranem. Kolejna blondynka, którą upił aby nie zwracała uwagi na jego ręce. W zasadzie, nie pozbywa się nawet swojej koszuli. Ściąga spodnie i pieprzy. A dziewczyny zadowolone rano wychodzą.
Wchodzi do szkoły omijając Jane, w krótkiej sukieneczce. Oczywiśćie, znów tylko on ma rękaw w tak upalny dzień. Szara koszulka zakrywa jego ramiona i dopasowuje się do torsu. Spodnie leżą idealnie. Chłopak idzie od razu pod klasę od fizyki. Odbiera sprawdzian i siada, pisząc.
Nie zajmuje mu to długo. Wszystkie luki w zadaniach uzupełnia płynnie i szybko. Dosyć ładnym, drobnym pismem zapełnia kartkę. Jak zwykle sprawdzian oddaje pierwszy. Równo z dzwonkiem korytarze zapełniają się uczniami.
Harry spotyka się z Niallem. Blondyn ubrany jest w biały t-shirt i spodenki.
- Widziałeś Penelope? - pyta Harry,
- W 12 ze Smithem zamawiają.. Nie wiem co, ale tam byli.
- Dobra - tam udaje się brunet.
Stoi pod salą, opierając się o jedną ze ścian. Ręką przesuwa po przedramieniu. Całą silną wolę się teraz powstrzymuje. Przymyka oczy, oddychając bardzo spokojnie. Otwiera je, gdy słyszy trzask drzwi.
Obok niego przechodzi nauczyciel historii i za chwilę brunetka. Chłopak wyciąga rękę i zastawia jej drogę. Mrozi kobietę wzrokiem.
- Słucham?
Zawraca ją do klasy. Jednym ruchem obejmuje jej smukłą talię i przyciąga Penelope do siebie. Składa pocałunek na jej szyi, a później przygryza to miejsce zębami i zasysa.
-Jestem cierpliwa, ale w końcu na ciebie doniosę - odpycha go.
- Zrób to. - mówi pobłażliwie i przyciąga ją z powrotem.
Trzyma dziewczynę w mosiężnym uścisku. Dmucha na znamię i przejeżdża po nim językiem,.
- Jesteś niedojrzałym dupkiem. - daje mu w twarz.
Harry wściekły, łapie jej dłoń.
- Nigdy. Więcej. Tego nie rób. - syczy. - Rozumiesz? Pożałujesz, gdy mnie sprowokujesz. Więc nie radzę.
- Nie próbuj mnie straszyć.
- Kochanie, ja cię ostrzegam. Jesteś moja i nie obchodzi mnie co o tym myślisz. - jego dłoń zsuwa się na jej pośladek. Ściska go.
- Jesteś dla mnie za młody.... i za mały po prostu. A zamiast mojej dupy lepiej sobie zabawkę pościskaj chłopczyku. - zabiera jego rękę i opuszcza klasę.
Harry jeszcze mocniej jest zdenerwowany. Na pewno nie jest dzieciakiem. A różnica wieku to cztery lata, no więc...Poza tym na pewno nie przeżyła tyle co on.
Brunet siedzi na lekcji geografii z pobłażliwym uśmiechem.
- Więc znacie kierunki świata? - pyta kobieta upewniając się.
- Znamy - odpowiada klasa.
- Znam osoby którym cały czas się mylą, a jest bardzo łatwy sposób na zapamiętanie ich - zaskakuje z biurka na którym siedziała.
- Na przykład na ekierce siedziała wrona - śmieje się Harry.
- Nie do końca o to mi chodziło. Uczyłam mojego chłopaka i wierzcie chłopcy nigdy więcej nie miał z tym problemu.
- No słuchamy - Styles odchyla się na krześle.
- Na prawdę Harry masz problemy z kierunkami? Północ czyli N jest jak nos który cały czas próbujecie wepchać tu. - przejeżdża palcem wskazującym między swoimi piersiami. - Południe,  S to sekret znajdujący się na przeciwko - palec rusza w dół jej brzucha. -  Wschód czyli nasze E jak elegant który prawą ręką unosi dłoń kobiety i ją całuje by potem objąć ją z tej strony - paznokciem kreśli linię pod jedną ze swoich piersi - Zachód to nasze W które czyni was tytułem Winner gdy obie dłonie rozepną stanik - odwraca się i strzela gumką od biustonosza. Dziewczyny mają pełen szacunek za ten pokaz i ubaw z min chłopców.
- Teraz na pewno zapamiętam - mówi po chwili Styles i uśmiecha się znacząco. - Oraz dobrze wykorzystam.
- Wracając do tematu lekcji.. - dziewczyna zaczyna realizować temat i ku jej nadziei klasa jest bardzo aktywna.
Jest noc, a Penelope śpi w swoim łóżku. Oddycha miarowo, śniąc o czymś miłym. O czym? Tego Harry nie wie. Siedzi na skraju materaca. Przesuwa palcami po jej policzku. Zsuwa rękę i dotyka jej szyi.
Przez nią nie myśli nawet o swoich rękach. To odpływa,  nie ma tego problemu.
To dziwne, ale pocieszające. Wyjmuje nóż i przykłada go do policzka dziewczyny. Nie zrobi jej krzywdy, ale niech tak myśli gdy zaraz otworzy oczy.
Sprawia że dziewczyna rzeczywiście coraz wyraźniej mruczy i przebudza się.
- Mówiłaś coś, że jesteś dla mnie za stara tak? Cztery lata nas różnią dziewczyno z Arizony. - pochyla się nad nią. - Lubię starsze. Twoje zachowanie jest karygodne.
- Boże Harry co ty tu robisz? - dostrzega nóż i zamiera.
- Udowodniam. - siada na niej okrakiem. Jeździ nożem po dekolcie. - Nie masz prawa mi się sprzeciwiać.
- Harry przestań - próbuje się spod niego wysunąć.
- Znowu nie słuchasz - łapie ją za włosy i pociąga na łózko.
- Nie, to mi się śni..
- Oh sunshine.
Jej klatka piersiowa unosi się szybciej przez zdenerwowanie dziewczyny.
- Boisz się? - muska jej czoło.
Odgarnia brunetce włosy.
- Po prostu zostaw mnie i wyjdź.
- Trzeba nauczyć cię słuchać. Koniecznie - zwilża językiem wargi.
- Zabierz ten nóż.. - przymyka powieki.
Harry wpatruje się w nią. Ostrzem rozcina koszulkę dziewczyny. Materiał rozsuwa się na boki.
- Do cholery przestań!
Nie reaguje. Patrzy w jej oczy.
- Masz jeszcze spodenki i majtki. Zaraz może ich już na tobie nie być. Zaczniesz słuchać czy mam kontynuować swoją ciekawą lekcję?
- Czego chcesz? - pyta cichym głosem.
- Mówiłem. Jesteś moja. - dotyka ostrzem jej szyi. - Ładny ślad moich ust.
- To jest to twoje pieprzone bezpieczeństwo?
- To się z czymś wiąże. Nie, nie z seksem. To akurat nie jest na tyle ważne. Daje ci bezpieczeństwo, ale ty mi ulegasz. Wiesz to parę zasad.
Penelope zasłania twarz dłonią nie wierząc w to wszystko.
- Nie zrobię ci krzywdy, gdy będziesz posłuszna. Posłuchaj - pochyla się i przykłada czoło do jej. - Zależy mi na tobie.
- Jestem twoją nauczycielką. - wydusza brunetka.
-  Zaczynasz od nowa - przenosi nóż na jej spodenki.
- Zostaw, przecież stwierdziłam fakt o którym sam dobrze wiesz.
- I co z tego, że jesteś moją nauczycielką?
- To że jestem starsza. Znajdź sobie kogoś, z klasy, ze szkoły..
- Jesteś starsza o cztery lata. Nie dużo. - całuje jej brzuch i schodzi niżej.
Kopie go i wyskakuje z łóżka z kocem przy ciele.
- Harry proszę odłóż ten nóż...
- Teraz na pewno tego nie zrobią - wściekły zmierza w jej stronę.
Jedną ręką oplata ją w talii i rzuca na łóżko.
 - Czy ja, kurwa nie wyraźnie mówię?
-Odejdź. - mówi coraz głośniej i znowu zbiega tym razem ucieka z pokoju. Do łazienki? Na klatkę!
- Penelope do cholery jasnej - Harry rzuca nóż na bok i staje za jej plecami.
Łapie dziewczynę i niesie do sypialni. Zamyka drzwi, a brunetkę kładzie z powrotem na łóżko.
- Czego ty nie rozumiesz? Nie zrobię ci krzywdy, chcę się dogadać.
- Dobrze - mówi gdy nie widzi noża. - Porozmawiajmy..
- Nie skrzywdzę cię - jego oddech owiewa jej szyję
- Ale odsuń się. To tylko rozmowa.
- wybacz, ale nie ty tu ustalasz zasady.
- Dogadać znaczy pójść na kompromis.
- Słucham propozycji.
- Przestań mnie nachodzić.
- To wszystko wyklucza.
- Proszę.. -  kładzie dłonie na jego ramionach i odsuwa go.
- Mam inną sugestię. Wszystko powoli. - dotyka palcami jej policzka. Delikatnie go głaszcze.
- To nawet nie jest legalne - odwraca głowę.
- Strzeliłaś teraz - prycha ironicznie.
- zejdź ze mnie - wierci się pod nim.
- Wracamy do punktu wyjścia - wzdycha. Zdejmuje jej spodenki i rzuca na podłogę. Gładzi ręką jej nogi. - Nie rozkazujesz mi.
- Proszę tylko - mówi zrezygnowana.
- Dobrze. Położę się obok.
- Byle dalej ode mnie..
- O nie Sunshine - kładzie się obok obejmując ją w talii.
Ciało dziewczyny przylega do jego torsu.
- Powiedziałeś co chciałeś, dlaczego teraz nie możesz wyjść?
- Bo chcę spędzić noc przy tobie.
Penelope nie odzywa się już. Jest cała spieta i w ogóle nie jest w stanie zasnąć. Harry cały czas jej się przygląda. Jest naprawdę piękna. Leży przy nim pół naga.
- Przestań - mówi odwracając się bardziej na brzuch.
- Nie. Będę na ciebie patrzył i podziwiał.
Kładzie się twarzą w poduszkę. Co do cholery zrobiła źle? Czuje chłodne palce na swoich łopatkach
- Po twoim zachowaniu jakoś nie widać tej małej jak to powiedziałeś różnicy.
- chcesz powiedzieć ze to ja zachowuje się jak dziecko? Przykro mi, ale nie.
Nie rozumiesz ze to nie jest zabawa.
- Jak małe, dzieciątko. Myślisz że wszystko ci wolno.
- Widzisz? Wolno. Mogę wszystko. A ty myślisz ze nakrzyczysz na mnie i postawisz do kąta.
- Wypieprzaj stąd.- Siada gwałtownie z poduszką przy klatce.
Znowu zaczyna się śmiać. Przyciąga ją tak ze ich twarze dzielą milimetra.
- Coś jeszcze chcesz powiedzieć za nim dostaniesz?
-Pewnie pobije mnie. Zgnój się jeszcze bardziej. - pluje na niego.
- Nie mam zamiaru cię bić - wyciera twarz jej koszulką  - Mam szacunek do kobiet ale ty zaczynasz mnie wkuwać- przerzuca ją przez kolana i dziewczyna piszczy dostając kilkanaście razy w tyłek. Piecze tym bardziej że ma na sobie jedynie bokserki sięgające do połowy jej pośladków.
- Spać- kładzie ją i przykrywa.
- Powiedz gnojku po prostu czego chcesz. Mam ci wpisywać obecność na lekcjach?! Pieluszki zmieniać?! Bawić się?! Dawać jeszcze lepsze oceny?! Nie obchodzi mnie ile masz lat! Jesteś uczniem i jeśli cokolwiek masz w tych gaciach to jedynie gówno! - krzyczy wściekła choć jest 4 nad ranem.
- Milcz jak do mnie mówisz. - znajduje się nad nią - Chcesz się przekonać co tam jest? Ciągle o tym wspominasz. Możesz zaraz krzyczeć z innego powodu. Nie chce tych jebanych ocen. Jesteś taka naiwna.
- To ty jesteś naiwny myśląc że coś wskórasz-spycha go.
- I bardzo zabawna. Śpij albo naprawdę cię zerznę skoro się prosisz. - mężczyzna syczy przez zęby. Jest wściekły.
- Pewnie, przecież jesteś taki męski - burczy.
- Nadal w to nie wierzysz? - wyciąga broń i odkłada na szafkę. Rozpina pasek spodni.
- Wyjdź, przestań Harry.. - odsuwa się od niego.
- Teraz przestań? Przed chwilą prosiłaś. Lubisz prowokować kochanie a ja spełniam twoje prośby. Jego dłoń przesuwa się po biodrze dziewczyny. Zatacza palcami kółka na jej skórze.
- Sprzeciwiam się, nie prowokuje - mówi ciszej.
- Mówiłem Ci coś o sprzeciwianiu. Nie słuchałam? - szepcze do jej ucha. Drugą ręką przesuwa na jej pierś. Powoli zamyka na niej dłoń.
- Dobra. Dobra, przestań. Zgadzam się czegokolwiek chcesz - wierci się.
- Wszystkiego ale powoli. - całuje jej usta. Z namaszczeniem dotyka jej warg delikatnych jak płatki.
Dziewczyna oddaje pocałunek by nie zwrócił uwagi jak ręką sięgając po coś do okrycia.
- Jutro - odrywa się od niej. - wyjdziesz ze mną.
- Dobra - mówi na szybko, nie licząc się z tym. Byle dzisiaj był zadowolony.
- I wiesz,  że nawet gdybym miał cie siłą wyciągnąć to to zrobię?
Kiwa głową. Niech po prostu da jej już spokój, niech się cieszy że na wszystko się teraz zgadza.
- Teraz śpij- ubiera jej jakąś koszulkę i przykrywa.
- Wyjdziesz? - pyta nie patrząc na niego.
- Jak zaśniesz .
- Nie zasnę jeśli zostaniesz..
- Powiedziałem.
Dziewczyna nie jest w stanie zasnąć i nagle słyszy budzik.
~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
HEJ. ZADAWAŁAM TE PYTANIA POD PRIZEM, ALE NIE WIEM CZY WSZYSCY CZYTACIE. DLATEGO ODPOWIEDZCIE.
MAM DWA PYTANIA I PROSZĘ ODPOWIEDZCIE.
1. Ktoś mi nasunął pomysł. Ha nie mowię tu o zlocie, bo ja nie mam tylu czytelników ale może chcielibyście się spotkać. To byłoby miłe spotkać was wszystkich, którzy motywują nas do pisania. Jestem z Warszawy ( okolic). Jeśli podoba wam się tak pomysł napiszcie.
2. Mamy plan na opowiadanie dokładnie inspirujące się FSOG. Tak jakby zdarzenia podobne, lecz inne. Nie, to nie byłoby kopiowanie i zmienianie imion. Jedynym szczególem jest to że bohaterem byłby Jamie Dornan, ale członkowie One Direction pełnili by ważną rolę w opowiadaniu. Zwłaszcza Niall i Louis. Po prostu uznałyśmy, że Jamie najbardziej pasuje na Matthewa White'a odpowiednika Christiana Greya:)
Czy czytalibyście?
"- Myślałam, że nie zapytasz – zaczyna. – Zadzwonili z Mediolanu. Tak! Rozumiesz to? Dowiedzieli się, że wykonuję projekt dla White’a i muszę tam pojechać. To moja szansa. – ciągnie podekscytowana. Ona zawsze tak energicznie gestykuluje.  – Ale wiesz…Muszę spotkać się z Matthew White’em. To ważne. Mam projekty. Pomyślałam, że mogłabyś…- patrzy na mnie.
Kiwam głową analizując to co powiedziała. Po chwili otwieram szerzej usta. 
- O nie. Nie ma mowy. Nie wkręcisz mnie w nic – ostrzegam od razu."

7 komentarzy:

  1. Super <3
    Nie mogę doczekać się next'a :*
    zapraszam do mnie...
    http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O BOSZ...!!! koooocham harrego w takiej postawie :3 ogólnie rozdział buuuudo!!! ja chce już next'a!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super<3 czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń